Teatr Operowy Apoteoza rozkwitu kultury pod panowaniem dynastii Wazów
Wraz ze wstąpieniem na tron Polski Zygmunta III Wazy rozpoczyna się w polskiej kulturze kolejna epoka. W architekturze rozwija się rodzimy wzorzec baroku, tzw. „surowy barok Wazów”. Pojawiają się nowe akcenty stylistyczne w muzyce, literaturze i nauce, rzetelnie wspierane mecenatem monarszym. Zwłaszcza ta pierwsza, a dokładnie kapela królewska należy do najświetniejszych na europejskim firmamencie. Swoje apogeum osiągnęła ona za panowania Władysława IV (1635 – 1648), kiedy to po wstąpieniu na tron Rzeczpospolitej rozpoczął on dzieło budowy dworskiego teatru operowego. Nastał wówczas niezwykły w dziejach i niespotykany dotąd na ziemiach polskich rozkwit teatru o charakterze dworskim, i to ze względu na ilość imprez, ich rozmach, jak i różnorodność repertuarową. Czymś niezwykłym było bez wątpienia i to, że tak szybko przyjęła się na polskim gruncie, choć przecież w samej Italii wciąż przeżywała ona okres wczesnego rozkwitu i z rzadka znajdowała swe miejsce poza Alpami. Pojawienie się opery władysławowskiej zapowiadało wystawienie jeszcze w 1628 roku „Galatei”. Sam zaś pomysł stworzenia teatru na dworze w Warszawie narodził się w głowie młodego królewicza w czasie jego peregrynacji po Europie, zwłaszcza Italii. Najpierwszym z librecistów królewskich był Virgilio Puccitelli. Jego też uważa się za faktycznego twórcę teatru monarszego i niebywałego sukcesu tegoż przedsięwzięcia. Tematyka dzieł eksplorowała przestrzeń życia religijnego, politycznego, budowała horyzont idei dynastycznej Wazów, ale nieobce były tu także wątki romansowe. Większość oper oczywiście wystawiano w chwilach o szczególnym znaczeniu dla dziejów państwa i dynastii. Można śmiało powiedzieć, że stanowią one muzyczny zapis najważniejszych wydarzeń Rzeczpospolitej. Do najznakomitszych dzieł należą: „Giuditta”, mająca swą premierę w 1635 roku, w obecności posłów moskiewskich, przybyłych celem zaprzysiężenia pokoju. W 1636 roku, w Wilnie zaprezentowano dzieło „Il ratto d’Elena”, dla uczczenia posła hiszpańskiego króla. Podobny charakter miała ostatnia z władysławowskich oper, wystawiona na cześć francuskiego posła Louisa a’Arpajon, przywożącego Władysławowi IV order Świętego Ducha. Operę „Enea” zaprezentowano w związku z hołdem lennym, złożonym królowi Rzeczpospolitej przez elektora brandenburskiego. Opery „Dafnis” (1635) i „Narciso” (1638) urządzono na zakończenie Sejmów. Natomiast dzieła operowe pt. „Santa Cecylia” (1637) i „La nozze d’Amore” (1646) przedstawiono z okazji kolejnych ślubów monarchy z Renatą Cecylią i Ludwiką Marią Gonzaga.
Zaproponowany przeze mnie projekt opery nie tylko opowiada o znakomitym mecenasie polskich monarchów, królewiczów i królewien z dynastii Wazów, ale także kompozytorach, którzy bez wsparcia dworu nigdy nie zaistnieli by na firmamencie polskiej i europejskiej kultury muzycznej.
Gmach opery to kolejny, autorski przykład połączenia dwóch epok: baroku i klasycyzmu. Poszczególne elementy dekoracji eksponują szczególny charakter i przeznaczenie dzieła, pomyślanego jako apoteoza kultury Rzeczpospolitej, ale i hołd złożony wybitnemu artyście Kamilowi Emanuelowi Klonowskiemu.
Bryła teatru operowego oparta została na planie kwadratu, z przyległymi doń czterema, równej wielkości skrzydłami. W centrum mieści się tzw. „Sala Wielka”, zwana „Złotą”, którą poprzedza Wielki Westybul. Skrzydła boczne (zachodnie i wschodnie) stanowią dwie klatki schodowe, natomiast skrzydło północne wypełnia scena teatralna wraz z pomieszczeniami administracyjnymi. Na zewnątrz gmach teatru wieńczą monumentalne, klasycystyczne frontony w formie galerii, gdzie zastosowano porządek joński. Zwrócone w czterech kierunkach, zgodnie z zamysłem twórcy symbolizują promieniowanie polskiej kultury w Europie. Czterokolumnowy portyk północny został pod względem formy i treści ściśle związany z podwyższoną w stosunku do całości gmachu częścią sceniczną. Dodatkowo, ponad frontonem północnym umieszczono relief sławiący królewskich mecenasów z dynastii Wazów. W zewnętrznej architekturze teatru na szczególną uwagę zasługują bogato dekorowane pilastry korynckie, a także klasycystyczny fryz, z wyobrażeniem orłów wzbijających się do lotu, flankujący dach typu łamanego. Równie ciekawie pod względem artystycznym prezentuje się balustrada obiegająca dach teatru, pomyślana jako swobodnie opadające girlandy lauru.
Przekraczając progi teatru wchodzimy do tzw. „Wielkiej Sieni” – Westybulu z piękną, utrzymaną w kolorach fioletu i delikatnego różu oraz oranżu galerią jońską. Na szczególną uwagę zasługują tu bogato zdobione schody paradne, które wprost prowadzą na pierwsze piętro widowni i galerię królewską. Niezwykle subtelna dekoracja stiukowa ścian i sklepienia z wielkim plafonem „Apollo i Marsjasz”, utrzymanym w duchu baroku dopełnia całości reprezentacyjnego pomieszczenia. Ponad wejściem twórca umieścił kartusz herbowy Rzeczpospolitej z herbem dynastii Wazów, zwieńczony zamkniętą koroną zjednoczonej monarchii. W obu skrzydłach bocznych zainstalowane zostały klatki schodowe, prowadzące na pierwsze i drugie piętro „Sali Złotej”. Wspomniana sala należy do najważniejszych, a zarazem najbardziej reprezentacyjnych pomieszczeń opery. Obwiedziona została z trzech stron dwukondygnacyjną galerią jońską, w formie podkowy, z wysuniętymi nieznacznie przed jej lico balkonami. Salę sklepiono kolebkowo, umieszczając w części centralnej plafon z wyobrażeniem grającego na harfie Apolla. W narożnikach sklepienia zainstalowano dwa kartusze z inicjałami kompozytorów doby Wazów: Adama Jarzębskiego i Bartłomieja Pękiela. Ponad bogato zdobioną ikonograficznie sceną znajdują się cztery eliptyczne tonda, sławiące królewskich mecenasów: Zygmunta III, Władysława IV, Jana Kazimierza i Annę Wazównę. We wnętrzu Sali koniecznie trzeba zwrócić uwagę na niezwykle bogatą dekorację stiukową, utrzymaną w duchu baroku, w formie rozlicznych kwiatonów, girland, laurów, czy muszli.
Galeria