Pałac króla filozofa-dobroczyńcy. Stanisław I Leszczyński – wielki Polak i Europejczyk
Agnieszce Niewiara, człowiekowi niebywałej życzliwości
Prezentowana, autorska makieta rokokowego pałacu jest krótkim zapisem dziejów niedocenianego, a jednak fascynującego władcy, nie zapominającego przez całe życie, że blask korony nigdy nie może usprawiedliwiać fałszywych wyborów człowieka.
W polskiej historiografii zwykło się na ogół wspominać króla Stanisława I (1677–1766) przy okazji, dla zachowania koniecznej chronologii. Postrzega się go jako niefortunnego władcę, który dwukrotnie zmuszany był do abdykacji, panując w Rzeczpospolitej, w latach 1704–1709 i 1733–1736. Tymczasem, jego wkład w polską i europejską kulturę, w tym społeczną i polityczną jest niezaprzeczalny i nie do przecenienia. Jeden z prekursorów Oświecenia, a przy tym realista polityczny z ducha chrześcijański, który także położył fundamenty pod przyszłą politologię europejską. Ponadto praktyk w dziedzinie realizowania formułowanych przez siebie programów społecznych i gospodarczych, czy moralno – religijnych oraz wielki orędownik zaprowadzenia na kontynencie wiecznego pokoju, proponując jako pierwszy w dziejach projekt zwołania Konferencji Pokojowej (m.in. w 1760 roku Fryderykowi II), zawsze oczywiście przy czynnym współudziale ukochanej Rzeczpospolitej. Z całą pewnością, idąc tropem Francuzów, czy Niemców zasługuje na to, by umieścić go w gronie ojców nowożytnej Europy.
Zaraz po tym, jak po latach tułaczki wstąpił w 1737 roku na tron księstwa Lotaryngii i Baru, mimo stałej obecności przysłanego z Paryża kanclerza Henrii de La Galaizière, rozwinął szeroko zakrojoną działalność reformatorską. To tu, w pełni objawiły się jego uzdolnienia w dziedzinie pracy intelektualnej, jak również sprawnego gospodarza i wizjonera. Wrodzona otwartość i zdolność nawiązywania dialogu, pozwoliły mu szybko rozwiać nieufność kanclerza i ułatwiły prowadzenie w miarę samodzielnej polityki. Dwór królewsko-książęcy należał do jednych z najświetniejszych w Europie. Mówiono o nim, że to dwór międzynarodowy, a Stanisław I był w nim prawdziwie „primus inter pares”. Panował tu klimat pełnej tolerancji. Był wreszcie częstym świadkiem odwiedzin i długich dysput króla z Wolterem (który w 17 i 18 rozdziale „Kandyda” docenił ideową wartość utopijnego utworu króla pt. „Rozmowa Europejczyka z wyspiarzem królestwa Dumocala”), Monteskiuszem, czy Helvetiusem. Obok niewątpliwych dzieł króla o charakterze filozoficznym poruszających sprawy polityczne i społeczne, takich jak wspomniane już wyżej oraz wcześniejsza publikacja pt: „Głos wolny, wolność ubezpieczający” lub „O utrwaleniu pokoju powszechnego”, istotne było ich praktyczne zastosowanie w ramach działalności reformatorskiej. Zapewniła ona Leszczyńskiemu niezatartą pamięć Lotaryńczyków i drugi z przydomków obok filozofa: Dobroczyńca. Z nadania i dzięki uposażeniu królewskiemu z własnych dochodów powstały takie instytucje jak: „jałmużna sekretna”, celem wspierania ludzi niezdolnych do wykonywania czynności zawodowych, Izba Porad Bezpłatnych, w zakresie doradztwa prawnego, sieć magazynów zbożowych, dróg, zakłady metalurgiczne, biblioteka publiczna, Szkoła Rycerska, apteki, wreszcie Królewskie Towarzystwo Nauk i Literatury w Nancy w 1751 roku, które później zostało przekształcone w Akademię Stanisława. Gruntownej przebudowie uległo miasto Nancy według projektów Emanuela Héré, pierwszego architekta i inspektora Jego Królewskiej Mości i przy wyraźnym udziale samego króla, a Stanisław otaczał się artystami, których cechowała otwartość na nowe prądy artystyczne, ludźmi wszechstronnie wykształconymi i z pasją. Takimi byli bez wątpienia także architekt Richard Mique, twórca m.in. nowatorskiego założenia domków wiejskich, zwanego Kartuzją w ogrodach Lunéville, na wiele lat przed wersalskim projektem tego samego autora, a także Jean Lamour – artysta kowal, czy malarz André Joly. Natomiast niekwestionowanym symbolem i gwarantem odradzającej się tożsamości politycznej i społecznej Lotaryńczyków, dzięki wszechstronnej działalności króla, były ogrody. Ogrody Stanisława I, prekursorskie pod względem zastosowania rozwiązań przestrzennych, hydrotechnicznych i dekoracji architektonicznych, w połączeniu z niespotykanymi dotąd wodnymi kompleksami pałacowymi należały do najpiękniejszych na kontynencie. Przykładem może być założenie w Commercy. Emanuel Héré, na życzenie króla zamontował 8 zasłon wodnych w pawilonie chińskim „Kiosque”. Zainscenizował prawdziwie teatralne widowisko w postaci kolumnad hydraulicznych, w tzw. moście wodnym prowadzącym na wyspę, gdzie znajdował się basen z Neptunem. Rozliczne rozwiązania powtarzano później w innych ogrodach europejskich, np.: pawilon chiński, zwany „Trèfle” lub „Teatr automatów Le Rocher”. Ogrody były – napisze Małgorzata Skwarczyńska – zawoalowanym mikrokosmosem, odzwierciedlającym makrokosmos ziem lotaryńskich w okresie ich prosperity.